Strudzony wędrowcze!
Widzimy, iż korzystasz z rozwiązania typu AdBlock - my również! Jednakże to miejsce zostało stworzone przez pasjonatów jak Ty, dla Ciebie i jest Ci dostępne zupełnie free.
Abyśmy mogli ten stan rzeczy utrzymać, prosimy Cię skromnie byś dodał nasze adresy do wyjątków, celem umożliwienia wzajemnego wsparcia.
Reklamy pozostaną estetyczne i nieinwazyjne. Dziękujemy!
Logowanie



Gorące Dyskusje:
Graczy na Forum:
Obecnie 18 Gości oraz 1 Użytkownik Online
Partnerzy i Listy:
Neverwinter

TOP50 Gry

Katalog SEO (moderowany)

Naznaczony - szafarz woli Nieskończoności

(4 głosów, średnia ocena 4.75 na 5)
Artykuły Graczy - Czytelnia: Księgi Opowiadań

(Historia postaci, Opowiadanie)

Część I

Krople wody splatały niebo i ziemie w tańcu pędzącego deszczu, zaciekle gnane wiatrem niczym stado rozsierdzonych pszczół kąsając twarze młodej pary elfów...
Unoszące się w podrygach jesiennego tchnienia złote listowia okalały świat barwami czystej miedzi i ciemnego brązu, przetykając krajobraz pięknem przemijania i dojrzałości powtarzającego się cyklu natury..
Szepczące wokół strumienie pieniły białe welony swych dziewiczych źródeł, rozbijając się o wyświechtane kamienie gładkości tak wielkiej iż wzbudziłyby zazdrość najprzedniejszego jubilera..
Dolina, skąpana w deszczu nie była jednako pochmurna, popołudniowe niebo mimo chyżości wiatru ostawało niczym jasień w kolorach dojrzałego jabłka i czerwieni odpowiedniej dla wczesnego zachodu...

Opowiadanie: Naznaczony - szafarz woli Nieskończoności
Opowiadanie: Naznaczony - szafarz woli Nieskończoności
Elf klęczał na polanie, ujmując nieśmiało w dłoniach niewielką istotę o spojrzeniu najczystszej zieleni, bardzo podobnym do tego które sam od natury otrzymał..
Elfka w agonalnym zmęczeniu, spoglądała spod przymrużonych powiek na swego syna.. Łzy bólu i radości szkliły się na jej długich rzęsach, zaś włosy barwy nocnego nieba - bardzo podobne do włosów maleńkiej istoty - opadały jej na ramiona, ciepłe jeszcze i mokre od wysiłku włożonego w cud stworzenia...

 

Malec zakwilił, obracając swój dziewiczy gniew i sprzeciw wobec zimna i szorstkiego świata..
Lecz oto jak tysiące dzieci przychodziło na świat, onczas zdała wydarzyć się rzecz niezwykła..
Powietrze rozszedł zapach ozonu, jego woń zaś zdała zdominować się każdy dech natury..
W cichym szumie drzew elfie niemowlę otoczyła srebrzysta poświata, negując chłód i nieprzyjemny wiatr..

Rodzice w niemej ciszy popatrzyli po sobie z trwogą, ich skupienie wyrażało jednak, iż umysły z dawna przygotowane były na tą chwile...

W końcu zielonooki elf odrzekł krótką frazę, jego oczy zaś owisły między konarami drzew ciążąc niczym najgorsza klątwa..

- Vellethornie, trująca pnączy, Wichrzycielu i Sprawco, Elq'esarze, jesteś Naznaczony..
- Niechaj Bogowie błogosławią Cię na twej ścieżce.. - odrzekła z trudem matka, wtulając się z przestrachem w silne ramiona elfa..

Tak zatem patrzyli i świadkami ostali narodzin syna, narodzin niezwykłych co lata setki dzielą czasem w owej rodzinie...
Tak zatem patrzyli ,Tancerz Miecza i Czarodziejka...
Tak zatem patrzyli jak na świat przychodzi Wola Niebios rodu Elq'esar, Naznaczony krwią..

Kilkanaście lat później..

Vellethorn tylko raz zapytywał Ojca - przesłaniając swe wychowanie - o pytanie go nurtujące:
- Czym w swej wielkośś,i powód niezmienny być musi iż losy swe związują z trudami mroźnej północy ?

Pragnął - nie - żądał wręcz wyjaśnienia dlaczego to ich losy nie związały się jako innych jemu podobnych z elfami Zielonego Miasta?
Opowieści Tej Która Dała Mu Życie , nigdy nie zaglębiały się w przeszłość, wiedział jednak iż przybywali z owych stron dalekiego świata..

Wtedy to młody elf pierwszy w życiu raz obaczył swym jadeitowym spojrzeniem Ojca targanego gniewem i zdenerwoaniem tak wielkim iż zdało się być jego zaprzeczeniem, kompletnie niepodobne bowiem było aby Ilundur czy Andariell'a kiedykolwiek okazali więcej gniewu wobec niego niżli okazuje komar czy pająk zbłądzony ku ich osłoniętej od wiatru pieczarze..

Nie pytał tak zatem, a lata minęły niezauważone nutą określającego je czasu..
Dni płynęły leniwie na nocnej nauce z Matką i porannych polowaniach z Ojcem..
Jego umiejętności rosły stale, on zaś uważał je za tak naturalne i permanentnie związane z częścią własnego jestestwa iż nie zwracał na nie większej uwagi poza lekcjami do których sposobiła go elfka, budując siłę jego woli, koncentracje i umiejętność uwalniania dzikiej z początku mocy która przepełniała jego umysł i ciało tak jak wypełnia je powietrze w płucach..

Ilundur w swych chwilach spędzonych spędzonych z synem uczył go o świecie, opowiadał o wartościach i potędze ich dostrzegania, hierarchi zasad i postępowań..
Pokazywał mu jak poradzić sobie w głuszy, przygotowywał jak zdało się z perspektywy czasu do rozstania z synem chcąc przekazać mu sens własnego życia, by ten zrozumiał go...
Zrozumiał nim odejdzie...

Opowiadanie: Naznaczony - szafarz woli Nieskończoności
Opowiadanie: Naznaczony - szafarz woli Nieskończoności
Mijały lata...
Wraz z nadejściem męskiego ciała, Vellethorn począł wybierać się coraz dalej, pewien swej wiedzy na temat regionu i rozochocony nawałem zaskakująco ambitnych postępów podczas szkolenia Matki..
Zdało się jasne, że młody elf pragnie czegoś więcej niżli chłód północy..
Chciał poznawać, zrozumieć.. Dotknąć i poczuć.. Chciał wiedzieć i chciał być..
Żyć wolny, niczym liść targany wiatrem w podróży..

Dni spędzał w smutku, smutek zamieniał w żal, żal zaś w zgorzknienie..
Ci Którzy Nadali Mu życie widzieli rozpacz Syna, rozkwit jego daru i jednocześnie przeznaczenia..
Przeznaczenia która nie pozwoli mu nigdy ostać w jednym miejscu..

Łza targająca bruzdę na jego skórze omarzła już, kiedy pewnej wyjątkowo spokojnej nocy jak zawszę szykował się do snu ostając chwil parę dłuższych nad krawędzią pobliskiego urwiska..
Ciszę zakłócały tylko wizgi wiatru umęczonego w polocie między wzniesieniami, puszczonego dzikim gonem w świat jako ten twór chaosu teraz umartwiającym swój los w jękach...
Na ramieniu elfa ostała dłoń Ojca, ciepła jak złote pustynie południa, jak zawszę pozostawała w miłym kontraście dla mrozu nocy..

- Cóż umartwia Twe serce tak bardzo, iż me prawdziwie krwawić poczyna z żalu za Twym bólem Mój Synu? - zapytał Ilindur, wkładając w pytanie owe iskrę miłości którą zawsze oddawał rodzinie mimo wszelkich elfickich zwyczajów pragmatywnie ukazujących uczucia Starego Ludu..

- Me serce zbyt daleko jest Ojcze, bym sam odczytać mógł je , w części chociaż zrozumieć.. Zbyt daleko.. - wyszeptał Vellethorn, wpatrując się w rozgwieżdżone niebo nad mroźnymi stepami, jego głos zdał się słaby i zmęczony, myśli zaś rzekąc prawdę rozbiegane były między pragnieniami, nadzieją..

Ojciec tylko mocno ścisnął ramie Syna, bez słowa odchodząc w stronę pieczary...
Tylko księżyc mógł obaczyć łzę która uleciała po jego policzku...

top-iconNa szczyt

Poprawiony (niedziela, 15 sierpnia 2010 10:12)

 

Nasz ceniony Użytkownik Hilt jest z nami od: czwartek, 14 stycznia 2010.


Nasi Partnerzy:

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież

Ankiety DDOpl:
Jakim typem gracza mógłbyś siebie określić?
o.0 - 37.6%
Bardziej każual niż hardcore - 6.9%
Bardziej hardcore niż każual - 8.6%
Jestem każualem - 12.2%
Jestem hardcorem - 16.7%
Każualowy hardcore - 8.6%
Te określenia do mnie nie pasują - 9.4%
Ta ankieta już się zakończyła
Partnerzy i Listy:
Neverwinter

TOP50 Gry

Katalog SEO (moderowany)

Dołącz do Polskiej Społeczności Dungeons & Dragons Online!

|